Lawina porwała trzy osoby w Dolinie Młynickiej

Lawina porwała trzy osoby w Dolinie Młynickiej

Zaraz po nieszczęśliwym wypadku trzech polskich skalpinistów, którzy spadli z lawiną w stronę południowych zboczy Kopy Kondrackiej dnia 13.02.2021 roku kolejni skalpiniści dnia 14.02.2021 spadli wraz z lawiną. W przeciwieństwie do swoich poprzedników, którzy zginęli (2 z 3), mieli ogromne szczęście. Dwie osoby z trzech zostały dość mocno poturbowane, jedna z nich była w stanie zadzwonić po pomoc i pomóc swoim kolegom. 

Kolejny wypadek lawinowy w Dolinie Młynickiej

Grupa trzech doświadczonych skialpinistów – jedna kobieta i dwóch mężczyzn zamierzała zjechać na nartach ze Skrajnego Soliska. Wchodząc przez Dolinę Młynicką i uważnie kontrolując warunki, zdecydowali się w pierwszej kolejności wejść żlebem, a następnie zjechać na nim na nartach. W celu zminimalizowania ryzyka zachowali pomiędzy sobą odpowiedni dystans. Śnieg był dość sypki, na wysokość kolon, miejscami nieco głębszy, bez śladów nawianych desek. Po pokonaniu odcinka 200 metrów, w okolicy środku żlebu wykopali profil śnieżny i wykonali test stabilności śnieżnej pokrywy. Test stabilności, ani profil śniegu nie ujawnia nic, co mogłoby ich zaniepokoić. W górnej części żlebu śnieg zmienił się na twardszy. Po pokonaniu kolejnego odcinka 50 metrów dotarli do miejsca, w którym śnieg przypomina mniej bezpieczną i stabilną „nawianą poduchę”. Postanowili więc zmienić trasę i podążać na wchód, a później na grzbiet Skrajnego Soliska. Zespół postanowił kierować się pojedynczo z zachowaniem ostrożności, lecz śnieżna pokrywa nie wytrzymała dodatkowego obciążenia i powstała lawina, która ściągnęła wszystkie osoby w kierunku Doliny Młynickiej. 

Wypadek ze szczęśliwym zakończeniem

Tor lawinowy przeciął kilka progów lodowych i skalnych i prowadził w ekstremalnie stromym terenie, gdzie miejsce oderwania od osadu sięgało 350 metrów. Kiedy lawina się zatrzymała wyformowała ona duży stożek, co pozwala na ich przeżycie. Wszystkie trzy osoby odniosły obrażenia, jedna lżejsze, zaś dwie cięższe. Osoba, która odniosła najmniejsze obrażenia, w pierwszej kolejności zlokalizowała, gdzie znajdują się pozostałe dwie osoby. Niestety upadek zniszczył jej telefon komórkowy oraz urwał plecak. Osoba ta jednak się nie poddała i  doczołgała się do najbliższej osoby, która miała telefon przy sobie i przy pomocy połączenia alarmowego zgłosiła wypadek. Później udzieliła pomocy pierwszej osobie, zabezpieczając ją termicznie, ciągle komunikując się z trzecią. Czynności te przyśpieszyły akcję ratunkową i znacząco zwiększyły szanse na przeżycie całej grupy. Dwie osoby z trzech zostały przetransportowane śmigłowcem do szpitala, ostatnia zaś drogą lądową. Wszystkie osoby przeżyły lawinę, pomimo że upadek był na odsłoniętym terenie i wyjątkowo stromym.

Zgodnie z obliczeniami ratowników Horskiej Zachrannej Służby długość toru lawiny wyniosła 450 metrów, różnica przewyższeń 350 metrów, grubość obrywu od 20 do 70 centymetrów, nachylenie stoku w miejscu obrywu 38-43°. Lawina uzyskała kształt klasycznego stożka o długości dochodzącej do 80 metrów, szerokości dochodzącej do 30 metrów i głębokości do 100 centymetrów w najgłębszym miejscu – pośrodku.